Cześć wszystkim, przepraszam że tak długo mnie nie było :D i błagam o wybaczenie. Zapraszam Was na część 11 i proszę o komentarze :)
Część 11
Poranek dom FaWi, 10:30
F. Wiktoria zbieraj się! Bo się spóźnimy do tego urzędu!
W. No już schodzę! Nie pośpieszaj mnie.
F. No wreszcie. Dokumenty masz? Dowód?
W. Mam, możemy jechać.
Urząd stanu cywilnego, 11:15
U. Dzień dobry. zapraszam, proszę usiąść.
F. Dzień dobry.
W. Dzień dobry. Chcielibyśmy się dowiedzieć, kiedy jest wolny termin abyśmy mogli wziąć ślub.
U. Oczywiście, już patrzę - otworzyła kalendarz - 15 lipca tego roku. Czy są Państwo zdecydowani?
F. Tak, jesteśmy zdecydowani.
U. W takim razie. 15 lipca godzina 14:30.
F. Bardzo dziękujemy. Teraz druga sprawa. czy byłaby możliwość aby urzędnik przyjechał na miejsce? chcielibyśmy zrobić ceremonię w innym miejscu?
U. Dobrze, nie ma problemu. Będzie to oczywiście więcej korzystało, ale da się zrobić. Tylko potrzebuje adres.
F. Warszawa, ul. Chęcińska 30.
U. Dziękuje. Do zobaczenia w takim razie 15.
F. Dziękuje bardzo. Do zobaczenia.
W. Do widzenia.
Jubiler, 12:15
F. Tak, Wiki złoto.
W. Nie sądzisz, że do mojego koloru skóry bardziej pasuje jednak srebro?
F. Nie nie sądzę. Złoto.
W. Srebro.
F. Złoto
W. Nie zachowuj się jak dziecko. Srebro.
F. Ja się zachowuje jak dziecko. Złoto.
W. Niech będzie sprawiedliwie. - wzięła monetę do ręki - Jeżeli wypadnie reszka bierzemy złote obrączki, jeśli wypadnie orzeł bierzemy srebrne. OK?
F. Dobrze. Ale żeby było bardziej sprawiedliwie - podał monetę w ręce pracowniczki - rzuci pani.
W. Ok.
Kobieta rzuciła monetą.
F. Bardzo dobrze, poprosimy złote obrączki.
W. Ale z grawerką.
F. Dobrze. Z grawerką.
(
http://www.yes.pl/44438-zlote-obraczki-eternel-ZO-Z-750-OBR-3597MK)
W. Zadowolony?
F. Bardzo - pocałował przyszłą żonę
Szpital, kolejny dzień, 12:30
W. O Agata dobrze, że cię jeszcze złapałam.
Ag. No właśnie wychodzę, no ale co jest?
W. Pojedziesz ze mną po sukienkę ślubną? Co prawda to cywilny ale na otwartej przestrzeni, więc chciałabym mieć sukienkę?
Ag. Jasne, o której kończysz?
W. 14:00
Ag. Dobra, to jak skończysz to przyjdź do hotelu i pojedziemy.
W. Ok dzięki - dała przyjaciółce całusa w policzek - Spadam. Do zobaczyska.
14:15, przed hotelem rezydentów
W. To idziemy.
Ag. Nie zamówiłam taksówki, myślałam że ty to zrobiłaś.
W. Nie potrzebujemy taksówki. Andrzej kupił mi samochód, to taki prezent ślubny.
Ag. No profesorek nie wychodzi z wprawy.
(
https://www.google.pl/search?q=bmw+x6&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=WXutU46EOcqj4gSxq4HoAg&ved=0CCAQsAQ&biw=1366&bih=643#q=bmw+z4&tbm=isch&facrc=_&imgdii=_&imgrc=VS1HyssBBITcYM%253A%3BNLeu_Yr9nlaP4M%3Bhttp%253A%252F%252Fupload.wikimedia.org%252Fwikipedia%252Fcommons%252F4%252F4c%252FBMW_Z4_II_sDrive23i_front_20100420.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fcs.wikipedia.org%252Fwiki%252FBMW_Z4%3B2319%3B1377)
Salon sukien ślubnych, 16:15
Ag. Wiktoria, przymierzyłaś już 14 sukienek, wybierz którąś w końcu!
W. No chyba Agata ta. to jest ta jedyna.
Ag. Mówiłaś tak przy ostatnich 12.
W. Ale teraz jestem pewna na 100%
Ag. No to pokazuj!
Wiktoria stanęła przed Agatą, na podeście.
Ag. Łał!
W. Podoba się?
Ag. I to jak. Bierzemy ją.
W. Tak - zwróciła się do konsultantki ślubnej - bierzemy ja.
K. Dobrze. Pani Wiktorio mamy obrączki, suknię, miejsce, urzędnika. Zostaje nam bielizna, buty, naszyjnik i kolczyki. Plus sukienka dla druhen, garnitur dla ojca, sukienka dla Pani mamy no i kilka innych jeszcze drobiazgów.
W. Dobrze, pani Marto. A co z Andrzejem?
K. Garnitur wybieramy jutro, załatwimy też buty i inne potrzebne rzeczy.
W. Ok, to przy okazji wybierzmy suknie dla druhen.
K. Mamy dwie, myślę, że najbardziej pasowałyby te - wskazała na jedną z sukienek.
W. A nie lepiej tamta?
Ag. A może ja mogę coś powiedzieć?
W. Jasne, co myślisz.
Ag. Tamta mi się podoba i jest bardzo ładna i też pasuje.
W. Ok to przymierz swoją, od razu weźmiemy jeszcze jedną 38 dla Blanki.
(
http://www.suknia24.pl/ramiaczkach-linia-a-szyfon-suknie-dla-druhen-wx334.html)
Wszystkie trzy panie podeszły do kasy, kupiły suknie ślubna, suknie dla druhen, welon i buty.
Kasjerka: Razem 4582 złote.
W. Proszę bardzo - Wiktoria podała kobiecie kartę
Kasjerka: Dziękuję bardzo. Wszystko zostało zapakowane w pudełka. Pan Artur zaraz pomoże pani wszystko zanieść.
Przed salonem.
W. Dobrze, to pani Marto my widzimy się jutro, a ja z Agatą podjedziemy jeszcze po kolczyki i naszyjnik.
K. Oczywiście. Do widzenia panią.
Samochód, w drodze do jubilera.
Ag. Konsultantka ślubna?
W. Tak, stwierdziliśmy z Andrzejem, że to najlepszy pomysł, bo jesteśmy zbyt zapominalscy żeby to wszystko pozałatwiać. No i patrz zapomniałam jej powiedzieć o zaproszeniach.
Ag. Dobra, to przypomnę Ci, żebyś zadzwoniła do niej u jubilera.
W. Ha ha ha, bardzo śmieszne.
Przed wejściem do sklepu.
W. Tak, trzy najlepsze propozycje, jakby już były wypisane to byłoby cudownie.
K. ...........
W. Tak już mówię, jeszcze raz. Wiktoria Manuela Consalida i Andrzej Falkowicz.
K. ..........
W. 15 lipca, godzina 14:30
K. .........
W. Dobrze, dziękuję bardzo. Do jutra.
Ag. A tak z czystej ciekawości to ile wy jej płacicie.
W. Stałą stawkę. 5000 tysięcy od ślubu.
Ag. 5000 tysięcy za osobę, która mówi Wam jak zrobić ślub.
W. Tak.
Ag. To trzeba było mnie zatrudnić.
Po 30 minutach kobiety wyszły ze sklepu i były bardzo zadowolone ze swoich zakupów.
W. Dobra, mam wszystko.
Ag. To co do domu.
W. Słuchaj, tak sobie myślę, może zawiozę suknie i wszystkie rzeczy do hotelu rezydentów. Powiesimy wszystko w moim pokoju. Przecież i tak stamtąd będziemy jechały do parku. Centrala kobiet jest tam, centrala mężczyzn u nas w domu.
Ag. Jasne, to do hotelu rezydentów.
20:30, podjazd po domem FaWi
W. Cześć kochanie! - krzyknęła kiedy wchodziła
F. No w końcu - pocałował ja namiętnie - gdzie ty byłaś tyle czasu.
W. Kupiłyśmy sukienkę dla mnie, dla druhen, dodatki, buty, bieliznę i takie tam. Wiesz jak to jest.
F. Suknię ślubną?
W. Tak. - zdjęła buty i zmierzała do salonu.
F. Pokaż kochanie, proszę.
W. Zobaczysz za 10 dni.
Usiedli razem na kanapie.
W. Spotkałam się z Martą, poprosiłam żeby przygotowała na jutro wersję zaproszenia ślubnego.
F. Wiem, dzwoniłem do niej. Umówiliśmy się jutro na zakupy.
W. No to fajnie. Moi rodzice przyjeżdżają pojutrze czyli środę, samolot ląduje o 14. Pojedziesz po nich?
F. Tak oczywiście, wziąłem wolne już na jutro i środę.
W. Blanka przylatuje w czwartek, po nią pojadę sama.
F. Ok, to co zapraszam na kolację.
Wtorek, sklep z garniturami.
Andrzej, Adam i Piotr czekają na konsultantkę.
K. Witam panów, przepraszam za małe spóźnienie ale korki.
F. Nic się nie stało.
K. Dobrze, w takim razie dzisiaj kupujemy 3 garnitury, buty, muszki, koszule i spinki do koszul. Zgadza się?
F. Tak, możemy iść. Aha i ja za wszystko płacę, także nie ma problemu.
Ad i P: Andrzej spoko możemy płacić sami.
F. Nie, mój ślub ja płacę. Uzgodniliśmy to z Wiktorią.
K. Możemy iść?
F. Tak, właśnie Pani Marto. Po wszystkim pojedziemy do mnie do domu, Wiktoria będzie już czekać, omówimy wszystkie szczegóły.
K. Naturalnie.
F. Dobrze, dziękuje Wam bardzo, że przyjechaliście.
Ad. Nie ma sprawy.
P. Do jutra.
Dom, FaWi 14:10
F. Wiki, już jesteśmy!
W. O cześć - dała całusa Andrzejowi - Dzień dobry Pani Marto.
Usieli razem na kanapie.
K. Dobrze, nie robiłam trzech propozycji, tak jak pani prosiła, bo znalazłam od razu pasujące idealnie.
W. Rzeczywiście jest piękne. Tylko teraz zdjęcie musimy zrobić.
K. Fotograf zamówiony na jutro na 10:30 do domu.
W. Bardzo dobrze. Co sądzisz Andrzej?
F. Tak, zaproszenia są bardzo ładne. Zajmie się Pani ich wypisywaniem?
(
http://www.amelia-wedding.pl/glorietta/detail/1/flypage/39?sef=hcfp)
K. Tak nie ma problemu żadnego, potrzebuje tylko spis gości, bo muszę również załatwić już jedzenie.
F. Dobrze, wyślemy Pani meilem listę za godzinkę góra dwie. A co z tortem?
K. Tak jak życzyła sobie Pani Wiktoria zamówię dzisiaj, smak śmietankowy. Pokazać Panu zdjęcie?
F. Chętnie zobaczę.
(
https://www.google.pl/search?q=tort+slubny&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=EY2tU8GODenX7AaOnYC4BA&ved=0CCAQsAQ&biw=1366&bih=643#q=tort%20slubny&tbm=isch&facrc=_&imgdii=_&imgrc=Tazv8y35M2G9xM%253A%3B8fQAL57Qmun04M%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.planowaniewesela.pl%252Fjpg%252F_wszystkie%252Fpietrowy_tort_na_wesele.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.planowaniewesela.pl%252Fwarto_wiedziec%252Ftort-weselny%3B1663%3B2826)
F. Zawsze wiedziałem, że masz świetny gust kochanie
W. A dziękuję kochanie.
F. Dobrze, pozostaje jeszcze jedna sprawa.
K. Oczywiście słucham.
F. Jutro przylatują rodzice Wiktorii. Chciałbym, żebyśmy się spotkali przed moim domem jutro, powiedzmy o 13:15. Pojedziemy razem po nich na lotnisko. Potem po strój dla mamy i taty.
K. Oczywiście, będę jutro u Państwa o 13:15.
F. W takim razie o jutra.
W. Do widzenia.
Andrzej odprowadził Panią Martę. W drodze powrotnej wziął swój laptop i usiadł koło Wiktorii. Utworzył nowy dokument, nazwał go goście weselni i zaczęli burze mózgów.
W. Ok, Tretter, Gawryło, Hana, Agata, Adam, Ola, Klaudia, Konica, Latoszek i Lena.
F. Dobra Wiktoria. Mów mi po kolei pełnymi nazwiskami i imionami.
W. Oczywiście kochanie.
W. Milena Starska, Witold Latoszek, Agata Woźnicka, Hana Goldberg, Piotr Gawryło, Krzysztof Radwan, Stefan Tretter, Adam Krajewski, Marek Rogalski, Michał Sambor, Sławomir Starzyński.
F. Starzyński? Po co?
W. Andrzej, Starzyński. Uczył mnie! Zaproszę go. Pojedziemy do instytutu i tyle.
F. Dobrze, jedź dalej.
W. Wanda Consalida, Mariusz Consalida, Blanka Consalida, Tadeusz Zybert, Dariusz Wójcik, Ruud Van Graaf, Borys Jakubek, Klaudia Miller, Ola Pietrzak, Rafał Konica.
F. Czyli upraszczając zaprosiłaś cały szpital.
W. No tak. Chcesz kogoś dodać?
F. Anna Szulc, Dorota Zamenhof, Dorota Rogalska, Nina Rudnicka, wiem, że nie chcesz ale wypada, Dominika Michele.
W. Wszystko?
F. Tak, to wysyłam. I w końcu możemy odpocząć.
Wiem, że pewnie Was zanudziłam, ale chciałam żebyście widzieli wszystko to co ja :)
Następną część napiszę we wtorek po południu, o ile będziecie chcieli :) Kolejna część to przyjazd rodziców, Wiki, małe zawirowania i oczywiście ślub. Komentujcie żywo :)
Madzia