Choroba czyni cuda, mówię Wam. Zapraszam na odcinek 8
Odcinek 8
Poranek, dwa dni później, sypialnia Falkowicza
F. Jeżeli chcesz to ja zostanę, naprawdę.
W. Nie musisz, obiecuje będę grzecznie leżeć w łóżku, nie wyjdę. Nie ufasz mi?
F. Ufam, ale nie w tej sprawie. Miałaś wstrząs mózgu. Nie ruszaj się z łózka, proszę.
W. Ale Andrzej ja będę leżeć obiecuję.
F. Nie wiesz co ja jednak zostanę w domu, tak na wszelki wypadek, jakbyś się źle poczuła. Dla mnie to nie problem.
W. Daj mi telefon proszę.
W. Cześć Aga, masz dyżur dzisiaj?
Ag. .....
W. No to świetnie się składa. Andrzej panikuje jak dziecko i nie chce iść do pracy. Wpadniesz na kawę?
Ag. .......
W. Ok no to widzimy się za 30 minut. Buziaki.
Andrzej siedział na łóżku i wpatrywał się w Wiktorię.
F. No dobrze to ja już pójdę do tej pracy.
W. No idź idź.
F. Ale wrócę jak tylko będę mógł, zrobię Ci jakiś pyszny obiad i odpoczniemy razem.
W. Dobrze. Pa.
Falkowicz podniósł się z łóżka, ubrał marynarkę i już zmierzał ku wyjściu, kiedy to Wiki powiedziała:
W. Nie zapomniałeś ty o czymś?
F. A no tak, przepraszam.
Pochylił się nad Consalidą i namiętnie ją pocałował.
F. Kocham Cię. Pa
W. Pa.
45 minut później, dom Falkowicza
Ag. Ty się nie gubisz w tej twierdzy?
W. Nie, dał mi mapę.
Ag. Hahahahaha. Jak się czujesz?
W. Nie, tylko mnie o to nie pytaj, Andrzej robi to non stop.
Ag. Oj tam oj tam. Musi Cię bardzo kochać skoro woli zostać z tobą niż iść do pracy, kiedyś nie byłoby to do pomyślenia nawet.
Usiadły na kanapie z kubkami gorące herbaty w ręku.
Ag. No dobra. A jaki jest w łóżku?
W. No wiesz co, Aga!
Ag. No co co, proszę Cię ty nie owijaj w bawełnę tylko mów.
W. No nie wiem.
Ag. Jak to nie wiesz!? Nie przespaliście się?
W. Nie. To takie dziwne.
Ag. Jesteście razem ze sobą sześć tygodni, śpicie razem w jednym łóżku, praktycznie z nim mieszkasz, kochacie się i nie spaliście ze sobą?
W. Agata, to nie jest takie proste. Bo ja w zasadzie to nie wiem czy go kocham.
Ag. Jak to nie wiesz? Nie powiedziałaś mu tego jeszcze?
W. Agata, weź pod uwagę proszę fakt, że nasza znajomość to jak na razie było gnojenie mnie, naskakiwanie na mnie, nie dopuszczanie mnie do operacji, poniżanie mnie i nie docenianie moich możliwości. To, że przez ostatnie kilka miesięcy coś się zmieniło, to nie znaczy, że ja mu od razy wybaczę to co było. Zlituj się proszę cię.
Ag. No dobra. Ok. Ale kochasz go?
W. Nie wiem.
Ag. A czujesz coś do niego?
W. Tak, Agata. Nie potrafię bez niego zasnąć, chce z nim być w każdej minucie. Czuję się przy nim cholernie bezpieczna, ufam mu. Tylko czy to jest miłość?
Ag. Powiem Ci tak, według mnie jest to miłość. Ale zrobisz jak uważasz. Masz klucze do jego mieszkania, wiesz że cię kocha, a jeśli jest rzeczywiście tak jak mówisz, to jeśli przez 6 tygodni nie wspomniał ani razu o seksie i nie namawiał cię, to jemu zależy na Tobie nie na przespaniu się z Tobą. Ale powtarzam, znając Ciebie zrobisz jak uważasz.
W. Dobra. Koniec o mnie. Co u cb?
Ag. No wiesz, jest nawet nieźle, z Adamem nam się układa coraz bardziej, a sex z nim jest nieziemski.
W. Hahahhahaha, Moja przyjaciółka napaloną nimfomanką.
Ag. Oj tam oj tam. Słuchaj na zakupy muszę iść, przyda mi się parę nowych ciuchów, może byśmy się wybrały?
W. Ale musiałybyśmy zdążyć przed Andrzejem, wiesz że się zdenerwuje jeśli opuszczę twierdze.
Ag. Dobra to ty się ubieraj a ja poczekam.
W. Ok.
Kiedy były gotowe do wyjścia, telefon Wiktorii zadzwonił, na ekranie pojawił się napis Profesor Falkowicz
Ag. Serio, nie zmieniłaś opisu.
W. Daj spokój. Poczekaj chwilę.
W. Tak?
F. ..................
W. Dobrze się czuję. Co robimy? No rozmawiamy sobie.
F. .................
W. Dobrze, nic się nie stało. O której mogę się Ciebie spodziewać?
F. ................
W. Dobrze, w takim razie do 20. Paapapap
F. ................
W. Dobrze położę się. Paappapa
W. No i widzisz, Aga. mamy cały dzień. Andrzej ma operacje, będzie dopiero wieczorem.
Galeria handlowa, 15:30
W. To gdzie jeszcze chcesz iść. Mam już z 10 toreb.
Ag. Jeszcze tylko tam - wskazała na sklep z damską bielizną
W. Czyżby majteczki Ci się skończyły. Adam wszystkie pogryzł.
Ag. Hahaaha, proszę Cię.
W. Dobra idziemy.
Ag. Dobrze się czujesz Wiki? Bo jak co to wracamy zaraz.
W. Jasne, dobrze się czuje. Ale to ostatni już bo trochę jestem zmęczona.
Ag. Oczywiście.
Agata przymierzała kilka nowych "ciuchów", bo trudno to jakoś tak nazwać.
Ag. Wiki, powiem Ci że jakby Cie w tym profesorek zobaczył to by padł na zawał.
W. W czym? - weszła do koleżanki - Agata! Jak już to w czarnej, do mnie czerwona nie pasuje. Hahahah
Ag. Hahhaahah. Przymierzaj i kupuj, przecież w końcu i tak zaciągniesz go do łóżka
W. Dobra.
Miały już wychodzić z galerii kiedy to Wiki powiedziała.
W. Agata potrzebuję jeszcze czarne szpilki.
Ag. Jak jutro profesorek nie przyjdzie do pracy, to będę wiedzieć dlaczego.
W. Osz ty małpo!
Wróciły do domu około 19.
W. Dobra, trzeba teraz to gdzieś schować żeby Andrzej nie wiedział, że wyszłam z domu.
Ag. Ja już spadam do hotelu. Adam do mnie dzwonił a chce wypróbować nowy strój.
Dziewczyny się pożegnały. Wiktoria zaniosła wszystkie rzeczy na górę i porozwieszała na wieszakach, stwierdziła, że jeśli Andrzej zapyta ja skąd te rzeczy powie mu, że Agata jej przywiozła parę ciuchów na przebranie. Skończyła. Na łóżku zostało jeszcze tylko pudełko z butami i nowy komplet bielizny.
W. Może to nie taki zły pomysł. - powiedziała sama do siebie.
Spojrzała na zegarek, wskazywał 19:45, rozbrzmiała się komórka Wiki.
F. ...................
W. Dobrze, czekam. Papapa
F. .................
W. Tak leżę i będę leżeć. Pogadamy w domu. Buziaki.
30 minut później auto Falkowicza zaparkowało na podjeździe. Wiktoria czekała na niego przed drzwiami w salonie, ubrana w nowy komplet, czarne szpilki miała rozpuszczone włosy i mocno wyzywający makijaż.
Drzwi wejściowe otworzyły się. Falkowicz zdjął marynarkę, powiesił ją na wieszaku, wziął teczkę do ręki w celu odniesienia jej do gabinetu, zapalił światł kiedy nagle padły słowa.
W. Cześć kochanie.
Falkowicz odwrócił się i kiedy ujrzał Wiktorię stojącą przed nim w bieliźnie, szpilkach i z figlarnym spojrzeniem z wrażenia upuścił teczkę z ręki...
F. Aaaaaaaa
Czekam na wasze komentarze :)
Buziaki, Madzia
Jakbyście chcieli zobaczyć to proszę:
Pisz szybko next bardzo mi się podoba !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMam takie szpilki i robię taki makijaż. No ale takiej bielizny to ja nie mam. Ja pierdolę, ekstra opowiadanie. Czekam niecierpliwie na nexta.
OdpowiedzUsuń