Odcinek 9
F. Wiki, ja...... się nie spodziewałem
W. Wiem, kochanie wiem. Ale ja się spodziewałam takiej reakcji.
Wiktoria podeszła do niego. Pocałowała go namiętnie. Zaczęła rozpinać jego koszulę.
F. Ja myślałem, że ty chcesz zaczekać. Nie spodziewałem się, że wrócę do domu i .... - zadrżał mu głos kiedy Wiktoria zjechała swoimi rękoma na jego pupę - i zobaczę cię taką
W. Oj kochanie. Nie mów tak. Jestem dzisiaj tylko dla Ciebie.
F. Wiem. Jesteś taka piękna i seksowna ... - znowu zadrżał mu głos kiedy Wiki rozpinała mu pasek i spodnie
W. No nie mów mi, że taki szanowany i opanowany Pan Profesor Doktor Habilitowany Nauk Medycznych Andrzej Falkowicz drży kiedy jego kobieta ma ręce na jego biodrach.
F. Nie przeginaj mała. Ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa, ba! Ja jeszcze pierwszego nie powiedziałem.
Falkowicz zrzucił z siebie spodnie i buty. Wiktoria nie chciała dać mu kontroli więc schwyciła Falkowicza za jego członka.
F. Aaaaa...Wiki
W. Nie będziesz tego kontrolował
Nagle Falkowicz chwycił Wiktorię za pupę, przysunął do ściany, przylgnął do niej ciałem, pocałował ją namiętnie a zarazem zachłannie.
F. Nie będziesz się ze mną droczyła kochanie.
Andrzej trzymał ją za pośladki, ona owinęła nogi wokół jego bioder. Wplątała rękę w jego włosy, całowała go zachłannie i namiętnie. Niósł ją przez korytarz aż do sypialni. Postawił ją i popchnął na łózko. W kontakcie z zimną, jedwabną pościelą, na jej ciele pojawiła się gęsia skórka.
W. No no no profesorze, nie spodziewałam się tego po panu, tak brutalnie do kobiety
F. Brutalny to ja dopiero będę.
W. Mam się bać - powiedziała przygryzając wargę.
Całował ją po szyi, schodząc niżej na jej dekolt. Rozpiął jej gorset. Jego oczom ukazały się jędrne piersi lekarki, idealnie pasujące w jego dłoniach. Całował jej, bawił się jej sutkami. Ona pragnęła jego dotyku, jego pocałunków. Schodził jeszcze niżej po jej brzuchu, aż do koronkowych fig, których za chwilę bardzo szybko się pozbył. Położył się między jej nogami, całował wewnętrzną stronę ud Wiktorii. Kiedy włożył dwa swoje palce do jej dziurki, przeciągle jęknęła i wypchnęła biodra ku górze, tak aby zmusić go do głębszego wtargnięcia. On przyspieszył, kobieta wiła się po łóżku pod wpływem jego dotyku. Nagle przestał, zaczął lizać łechtaczkę kobiety, włożył język do jej dziurki, mało jej brakowało aby doszła, kilka kolejnych głębszych wejść jego palców i skończyła. Pokonał drogę powrotną, jadąc językiem po jej brzuchu, piersiach, szyi, aż do ust. Znowu namiętnie ją pocałował.
W. Panie profesorze, to co mówią o Pana dłoniach to rzeczywiście prawda.
F. Tak? A co mówią?
W. Że są niezastąpione - pocałowała go - Ale ty jesteś pewnie zmęczony po pracy, a ja jako dobra kobieta powinnam zadbać o swojego mężczyznę.
Wiktoria obróciła Falkowicza na brzuch. Wyjęła ze stolika oliwkę i wylała trochę na jego plecy. Delikatnie go masowała, alby zabrać z niego cały stres dzisiejszego dnia. Kiedy Wiki sprawiała przyjemność profesorowi, zadzwonił jej telefon. Chciała go podnieść, jednak Falkowicz był szybszy.
F. Co to za gach do Ciebie pisze.
W. Jak dasz mi telefon to Ci powiem.
F. Sam sprawdzę.
W. Andrzej, daj - powiedziała śmiejąc się
Odblokował telefon a na ekranie pojawiła się wiadomość od Agaty
F. No nieźle pani doktor.
W. Ty się tak nie wymiguj tylko zostaw ten telefon i skup się na mnie - pochyliła się i zaczęła go całować.
F. Poczekaj chwile ja odpiszę Pani Agacie.
W. Założymy się że nie.
F. I tak wiesz, że to zrobię.
Kiedy Falkowicz próbował odpisać Agacie, Wiktoria wzięła do ręki jego penisa i powoli zaczęła poruszać ręką. Polizała główkę jego prącia, momentalnie odrzucił głowę w tył i lekko jęknął.
F. Ok już odkładam
Wzięła go do ust, powoli przesuwała w górę i w dół. Jej kompan był bliski orgazmu. Chciała mu sprawić jeszcze większą przyjemność, ścisnęła rękę na dole jego penisa a górę cały czas miała w ustach. Nie mógł już wytrzymać. Zaczął poruszać biodrami w rytm tego co robiła ona. Pragnął jej coraz bardziej. Kiedy jego sperma znalazła się w jej ustach, oblizała swoje wargi i powróciła do całowania go.
Nie chciał pozwolić jej na kontrolę. Natychmiast ją obrócił, zanim się spostrzegła, wydała z siebie głos zaskoczenia ale zarazem podniecenia. Wchodził w nią powoli,pieszcząc jej piersi, ssając jej sutki. Przyspieszył, jego pchnięcia były bardzo rytmiczne, szybkie. Ona wiła się pod jego umięśnionym ciałem, chciała go poczuć jeszcze bardziej, przyciskała swoje biodra do jego, chciała mieć go całego w sobie. Wystarczyła chwila i oboje zmęczeni opadli na łóżko.
W. Andrzej, Kocham Cię - powiedziała leżąc na plecach przy ukochanym
F. Co? Co ty opowiedziałaś?
W. Kocham Cię - tym razem mówiąc to patrzyła mu prosto w oczy
F. Wiki, ja też cię kocham
W. Ale to jeszcze nie koniec, musisz odpokutować 6 tygodni postu - pocałowała go
Usiadła na nim, wprowadziła w siebie jego dużego, pulsującego penisa. Zaczęła go ujeżdżać. Sprawiała mu tym wielką rozkosz, po chwili zaczął regulować swoimi rękami szybkość jej podskoków, potem ściskał jej piersi. Kiedy po raz drugi już w niej skończył, pocałował ją.
F. To było najlepsze przywitanie w dziejach, będzie tak częściej?
W. No nie wiem nie wiem
F. Nie wiesz? - momentalnie znalazł się nad nią - To może ja coś z tym zrobię?
W. No chyba powinieneś co - powiedziała przygryzając usta
Falkowicz momentalnie zareagował, zaczął łaskotać Wiktorię. Dziewczyna wybuchła perlistym śmiechem.
F. Będzie częściej?
W. Tak obiecuje, tylko przestań, błagam cię.
Andrzej przestał łaskotać Wiktorię. Spojrzał jej w oczy i powiedział:
F. Przy tobie jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońce. Zamieszkasz ze mną?
W. Ale pod dwoma warunkami.
F. Oczywiście, jakimi?
W. Pierwszy jest taki, że zrobisz mi wielką garderobę, a drugi taki że będziesz mi gotował.
F. Oczywiście. Kocham cię
W. Ja cb też, w końcu mogę to powiedzieć.
Falkowicz zszedł z Wiktorii, położył się koło niej i przytulił. Po chwili usnął. Wiktoria wzięła telefon i napisała do Agaty:
U mnie też. Ale do pracy przyjdziemy! :p
Odłożyła telefon i również zasnęła.
Czekam na komentarze, bardziej żywe niż pod ostatnimi częściami.
Madzia :*
F. Wiki, ja...... się nie spodziewałem
W. Wiem, kochanie wiem. Ale ja się spodziewałam takiej reakcji.
Wiktoria podeszła do niego. Pocałowała go namiętnie. Zaczęła rozpinać jego koszulę.
F. Ja myślałem, że ty chcesz zaczekać. Nie spodziewałem się, że wrócę do domu i .... - zadrżał mu głos kiedy Wiktoria zjechała swoimi rękoma na jego pupę - i zobaczę cię taką
W. Oj kochanie. Nie mów tak. Jestem dzisiaj tylko dla Ciebie.
F. Wiem. Jesteś taka piękna i seksowna ... - znowu zadrżał mu głos kiedy Wiki rozpinała mu pasek i spodnie
W. No nie mów mi, że taki szanowany i opanowany Pan Profesor Doktor Habilitowany Nauk Medycznych Andrzej Falkowicz drży kiedy jego kobieta ma ręce na jego biodrach.
F. Nie przeginaj mała. Ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa, ba! Ja jeszcze pierwszego nie powiedziałem.
Falkowicz zrzucił z siebie spodnie i buty. Wiktoria nie chciała dać mu kontroli więc schwyciła Falkowicza za jego członka.
F. Aaaaa...Wiki
W. Nie będziesz tego kontrolował
Nagle Falkowicz chwycił Wiktorię za pupę, przysunął do ściany, przylgnął do niej ciałem, pocałował ją namiętnie a zarazem zachłannie.
F. Nie będziesz się ze mną droczyła kochanie.
Andrzej trzymał ją za pośladki, ona owinęła nogi wokół jego bioder. Wplątała rękę w jego włosy, całowała go zachłannie i namiętnie. Niósł ją przez korytarz aż do sypialni. Postawił ją i popchnął na łózko. W kontakcie z zimną, jedwabną pościelą, na jej ciele pojawiła się gęsia skórka.
W. No no no profesorze, nie spodziewałam się tego po panu, tak brutalnie do kobiety
F. Brutalny to ja dopiero będę.
W. Mam się bać - powiedziała przygryzając wargę.
Całował ją po szyi, schodząc niżej na jej dekolt. Rozpiął jej gorset. Jego oczom ukazały się jędrne piersi lekarki, idealnie pasujące w jego dłoniach. Całował jej, bawił się jej sutkami. Ona pragnęła jego dotyku, jego pocałunków. Schodził jeszcze niżej po jej brzuchu, aż do koronkowych fig, których za chwilę bardzo szybko się pozbył. Położył się między jej nogami, całował wewnętrzną stronę ud Wiktorii. Kiedy włożył dwa swoje palce do jej dziurki, przeciągle jęknęła i wypchnęła biodra ku górze, tak aby zmusić go do głębszego wtargnięcia. On przyspieszył, kobieta wiła się po łóżku pod wpływem jego dotyku. Nagle przestał, zaczął lizać łechtaczkę kobiety, włożył język do jej dziurki, mało jej brakowało aby doszła, kilka kolejnych głębszych wejść jego palców i skończyła. Pokonał drogę powrotną, jadąc językiem po jej brzuchu, piersiach, szyi, aż do ust. Znowu namiętnie ją pocałował.
W. Panie profesorze, to co mówią o Pana dłoniach to rzeczywiście prawda.
F. Tak? A co mówią?
W. Że są niezastąpione - pocałowała go - Ale ty jesteś pewnie zmęczony po pracy, a ja jako dobra kobieta powinnam zadbać o swojego mężczyznę.
Wiktoria obróciła Falkowicza na brzuch. Wyjęła ze stolika oliwkę i wylała trochę na jego plecy. Delikatnie go masowała, alby zabrać z niego cały stres dzisiejszego dnia. Kiedy Wiki sprawiała przyjemność profesorowi, zadzwonił jej telefon. Chciała go podnieść, jednak Falkowicz był szybszy.
F. Co to za gach do Ciebie pisze.
W. Jak dasz mi telefon to Ci powiem.
F. Sam sprawdzę.
W. Andrzej, daj - powiedziała śmiejąc się
Odblokował telefon a na ekranie pojawiła się wiadomość od Agaty
Moje wdzianko zadziałało a jak u cb?
F. No nieźle pani doktor.
W. Ty się tak nie wymiguj tylko zostaw ten telefon i skup się na mnie - pochyliła się i zaczęła go całować.
F. Poczekaj chwile ja odpiszę Pani Agacie.
W. Założymy się że nie.
F. I tak wiesz, że to zrobię.
Kiedy Falkowicz próbował odpisać Agacie, Wiktoria wzięła do ręki jego penisa i powoli zaczęła poruszać ręką. Polizała główkę jego prącia, momentalnie odrzucił głowę w tył i lekko jęknął.
F. Ok już odkładam
Wzięła go do ust, powoli przesuwała w górę i w dół. Jej kompan był bliski orgazmu. Chciała mu sprawić jeszcze większą przyjemność, ścisnęła rękę na dole jego penisa a górę cały czas miała w ustach. Nie mógł już wytrzymać. Zaczął poruszać biodrami w rytm tego co robiła ona. Pragnął jej coraz bardziej. Kiedy jego sperma znalazła się w jej ustach, oblizała swoje wargi i powróciła do całowania go.
Nie chciał pozwolić jej na kontrolę. Natychmiast ją obrócił, zanim się spostrzegła, wydała z siebie głos zaskoczenia ale zarazem podniecenia. Wchodził w nią powoli,pieszcząc jej piersi, ssając jej sutki. Przyspieszył, jego pchnięcia były bardzo rytmiczne, szybkie. Ona wiła się pod jego umięśnionym ciałem, chciała go poczuć jeszcze bardziej, przyciskała swoje biodra do jego, chciała mieć go całego w sobie. Wystarczyła chwila i oboje zmęczeni opadli na łóżko.
W. Andrzej, Kocham Cię - powiedziała leżąc na plecach przy ukochanym
F. Co? Co ty opowiedziałaś?
W. Kocham Cię - tym razem mówiąc to patrzyła mu prosto w oczy
F. Wiki, ja też cię kocham
W. Ale to jeszcze nie koniec, musisz odpokutować 6 tygodni postu - pocałowała go
Usiadła na nim, wprowadziła w siebie jego dużego, pulsującego penisa. Zaczęła go ujeżdżać. Sprawiała mu tym wielką rozkosz, po chwili zaczął regulować swoimi rękami szybkość jej podskoków, potem ściskał jej piersi. Kiedy po raz drugi już w niej skończył, pocałował ją.
F. To było najlepsze przywitanie w dziejach, będzie tak częściej?
W. No nie wiem nie wiem
F. Nie wiesz? - momentalnie znalazł się nad nią - To może ja coś z tym zrobię?
W. No chyba powinieneś co - powiedziała przygryzając usta
Falkowicz momentalnie zareagował, zaczął łaskotać Wiktorię. Dziewczyna wybuchła perlistym śmiechem.
F. Będzie częściej?
W. Tak obiecuje, tylko przestań, błagam cię.
Andrzej przestał łaskotać Wiktorię. Spojrzał jej w oczy i powiedział:
F. Przy tobie jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońce. Zamieszkasz ze mną?
W. Ale pod dwoma warunkami.
F. Oczywiście, jakimi?
W. Pierwszy jest taki, że zrobisz mi wielką garderobę, a drugi taki że będziesz mi gotował.
F. Oczywiście. Kocham cię
W. Ja cb też, w końcu mogę to powiedzieć.
Falkowicz zszedł z Wiktorii, położył się koło niej i przytulił. Po chwili usnął. Wiktoria wzięła telefon i napisała do Agaty:
U mnie też. Ale do pracy przyjdziemy! :p
Odłożyła telefon i również zasnęła.
Czekam na komentarze, bardziej żywe niż pod ostatnimi częściami.
Madzia :*